You look so
beautiful in this light,
Your silhouette over me.
The way it brings out the blue in your eyes
Is the Tenerife Sea.
Your silhouette over me.
The way it brings out the blue in your eyes
Is the Tenerife Sea.
Wisła, sierpień 2013
Każdy
z nich uwielbiał Wisłę, więc jeśli mieli możliwość przyjechać tam chociaż
odrobinę wcześniej, zawsze to robili. Tym właśnie sposobem kończyli lipiec na
leżakach przy basenie Hotelu Gołębiewskiego.
-
Zadzwoń w końcu do niej – jęczał Fannemel. Przez przypadek dowiedział się o
tym, co planował Johann i teraz nie dawał mu spokoju.
-
Zadzwonię jak będę chciał – fuknął i odwrócił się do Phillipa, który był
pochłonięty swoim telefonem. Ten nawet nie zauważył, iż Johann chce coś od
niego.
Przyjaciele.
Nie
wiedząc, co ze sobą zrobić, postanowił przejść się do pokoju i zabrać z niego
swoją komórkę, którą wcześniej zapomniał wziąć. Idąc chłodnymi korytarzami
zastanawiał się, co powinien w ogóle powiedzieć swojej dziewczynie. Podczas gdy
jechali z Hinterzarten nie mógł nawet zmrużyć oka, bo co chwilę rozmyślał, jak
przekazać jej wiadomości.
Otwierając
drzwi modlił się w duchu, żeby nie zobaczyć, że ma jedno nieodebrane
połączenie. Celina zawsze potrafiła wyczuć, czy coś go gryzie, więc zatajanie
prawdy nie wchodziło w grę, tak samo jak oddzwanianie. Nie miałby nawet
pomysłu, jak wiarygodnie wytłumaczyć, dlaczego nie odzywał się przez cały
wyjazd. A ona i tak by znalazła te bilety, prawda?
Wziął
głęboki oddech i nacisnął na zieloną słuchawkę przy jej imieniu. Jest twardy. I
musi dać jej trochę czasu na spakowanie się. A przynajmniej powinien, prawda?
Nawet się jeszcze nie zgodziła…
Z
rozmyślań wyrwał go słodki głos.
- Johann! Cześć!
Uśmiechnął
się do siebie, jednak cała odwaga go opuściła i ścisnął mocniej za aparat,
który miał przyłożony do ucha.
-
Hej, Cel. Jak tam?
- Wszystko dobrze,
jednak jestem strasznie śpiąca. Musiałam pokryć nocną zmianę koleżanki w pubie,
więc wróciłam późno i…
- ziewnęła przeciągle, tym samym przerywając swoją wypowiedź.
Johann
zaśmiał się pod nosem, wyobrażając sobie, jak dziewczyna przeciąga się i
próbuje odgonić zaspane myśli.
- Nie śmiej się!
-
Nigdy bym się z Ciebie nie śmiał. Ale za to wiem, że niedługo sobie odpoczniesz…
- Niby skąd?
-
Od jutra masz wolne w pracy. Powinnaś zacząć się pakować – przygryzł wargę, wciąż
nie będąc pewnym, czy dobrze robi.
- Forfang, coś Ty
znowu wymyślił?
-
W przedostatniej szafce tej komody przy oknie w pokoju gościnnym… Tam jest
koperta. Bilety na samolot oraz kartka, z którą powinnaś zgłosić się do
ochroniarza. Wylatujesz drugiego sierpnia. Konkurs zaczyna się wieczorem, więc
będziesz tutaj wcześniej. Przyszłabyś do nas na skocznię. Oczywiście tylko,
jeśli tego chcesz. Wiem, że nigdy nie byłaś w Wiśle, a nie raz powtarzałaś, jak
bardzo chciałabyś odwiedzić to miasto, więc pomyślałem, że czemu nie, skoro ja
tutaj jestem, a Ty w Norwegii, równie dobrze też mogłabyś być ze mną w Pol…
Przepraszam – podrapał się ręką po karku, chociaż wiedział, że ona nie może
tego zobaczyć. Zawsze gdy się denerwował dostawał słowotoku, więc miał
nadzieję, że zrozumiała chociaż połowę tego, co chciał jej przekazać.
- Ja… - zaczęła się jąkać, nie
wiedząc, co powiedzieć. Był to pierwszy raz, kiedy ktoś sprawił jej taką
niespodziankę. Za żadne skarby nie pomyślałaby, że Johann może wymyślić coś
takiego.
-
Jeśli nie chcesz, to nie czuj się zobowiązana, że musisz tutaj być…
- Daj mi dokończyć!
– westchnęła. – Do zobaczenia za trzy dni.
Nie
widział jej, ale był pewny, jak wygląda w tym momencie. Miała na ustach ten
nieśmiały uśmiech, który tak uwielbiał, a jej wargi były zaczerwienione,
ponieważ przygryzła dolną z nich, tak jak robiła zawsze, gdy się uporczywie nad
czymś zastanawiała. Pewnie w tym momencie nad tym, czym sobie zasłużyła na
kogoś takiego, jak Johann.
Powiedziała
mu, jak bardzo nie może się doczekać i wyłączyła.
Dopiero
po kilku minutach zdała sobie sprawę, co najlepszego zrobiła.
Przecież
on też tam będzie. A ona naprawdę nie
chce nikogo skrzywdzić. Jednak serce nie sługa.
***
Celina
latała po całym mieszkaniu, starając się sprawdzić, czy wszystko to, co miała
ze sobą zabrać zostało spakowane. Cały czas miała wrażenie, że czegoś zapomniała,
więc piąty raz przejrzała każdy zakamarek.
Odetchnęła
z ulgą, kiedy włożyła ładowarkę do bagażu, a bilety kurczowo trzymała w ręce,
żeby po chwili wrzucić je do torebki.
Wyjrzała
przez okno, a gdy taksówka podjechała pod klatkę zabrała klucze ze stolika i
trzasnęła drzwiami.
Nerwowo
usiadła na tylnym siedzeniu i podała mężczyźnie adres, gdzie chce się udać.
Poprawiła warkocza, który opadał na jej ramię pokryte czarną skórzaną kurtką.
Mimo lata godzina była wciąż wczesna, a wiatr dawał się we znaki. Oparła czoło
o szybę samochodu i obserwowała każdy budynek, który mijała po drodze.
Wciąż
nie miała pojęcia, jak się zachować w Wiśle. Być obojętna, czy wręcz przeciwnie,
żeby nie wzbudzać podejrzeń? Wplątała się w niezłe bagno i bardzo dobrze o tym
wiedziała, jednak nie potrafiła z niego wyjść. Nie chciała zdradzać jednego,
drugi wciąż był obok niej… Kochała obu, chociaż nie taką samą miłością.
Podróż
minęła jej wyjątkowo szybko. Nawet nie zauważyła, kiedy wyszła z samolotu, a
słońce zaczęło delikatnie prażyć jej bladą skórę.
Po
odebraniu swojego bagażu wsiadła w kolejną tego dnia taksówkę, a osobie za
kierownicą pokazała adres, który uprzednio podał jej Johann. Mężczyzna
uśmiechnął się i mrugnął do niej, na co ta się zarumieniła, jednak odwzajemniła
gest.
Gdy
przechodziła przez tłumy ludzi dziękowała sobie w myślach, że postanowiła wziąć
torbę, która nie była za duża. Po kilku długich minutach doszła do kolejki i
stanęła na palcach, żeby dojrzeć chociaż jednego ochroniarza, który mógłby jej
pomóc. Niemal wydała z siebie okrzyk radości, gdy ujrzała postawnego faceta. Ku
jej zdziwieniu, ten jedynie posłał jej zabawne spojrzenie i pokazał stronę, w
którą ma się kierować.
Już
przechodziła obok barierki, kiedy ktoś ją zaczepił.
-
A co tutaj taka piękna pani robi? – zapytał i złapał ją za ramię.
Celina
zmierzyła go wzrokiem, nie bardzo rozumiejąc, o co mu chodzi.
-
Przepraszam? Chciałabym przejść – powiedziała płynnym angielskim, próbując się
wyrwać.
Ten
jedynie uśmiechnął się szerzej i przybliżył się. Brunetka poczuła alkohol,
chociaż była dopiero dwunasta. Rozejrzała się wokół siebie. Nie było
praktycznie w ogóle ludzi, więc nie miała nawet po co kogokolwiek wołać. Nie
sądziła, że skoczkowie usłyszą ją ze swoich domków, które znajdowały się
kilkanaście metrów od nich.
Odruchowo
zmrużyła oczy. Nie raz sobie radziła z takimi w pracy.
Już
miała coś ponownie powiedzieć, kiedy do jej uszu doszedł krzyk.
Odwróciła
się i przez ramię dojrzała Norwegów, którzy natychmiast zareagowali na scenkę,
która odgrywała się przy barierkach.
-
Hej, zostaw ją! – krzyknął Fannemel, starając się do nich podbiec. Za nim
pojawił się Tom Hilde oraz Andreas Stjernen, którzy zawtórowali Andersowi.
Chłopak
jedynie pokręcił głową i uniósł obie ręce do góry w geście niewinności. Schował
dłonie do kieszeni i obrócił się na pięcie. Celina pomasowała łokieć i ruszyła
w stronę skoczków, którzy obchodzili barierki z drugiej strony, aby ją
przywitać.
-
Sama bym sobie dała radę – fuknęła, kiedy Tom zabrał jej torbę, zarzucając ją
sobie na ramię. – I z tym, i z tamtym gościem.
-
Tak, tak – mruknął pod nosem Anders, po czym porwał ją w ramiona. – Tyle czasu się
nie widzieliśmy, a Ty nawet się ze mną nie przywitasz!
Celina
przewróciła oczami i złożyła na policzku blondyna pocałunek, to samo robiąc z
Hilde.
Nie
słyszała, gdy ktoś od tyłu do niej podchodzi i przykrywa jej oczy. Poczuła
gorący oddech na szyi i uśmiechnęła się do siebie.
-
Zgadnij kto to?
W
podskoku odwróciła się i zarzuciła ręce na ramiona Johanna, wtulając się w
niego. Ten położył dłoń na jej głowie, całując ją delikatnie.
-
Gdzie Ty zabłądziłaś? – zapytał, splatając razem ich palce. – Miałaś wejść
zupełnie inną stroną.
-
Widocznie nie zauważyłam, gdzie dokładnie pokazywał ochroniarz – wzruszyła ramionami.
Przeszli
kilka metrów, gdy Johann gwałtownie się zatrzymał, jakby nagle sobie o czymś
przypomniał.
-
Wy się nie znacie, prawda? Tak to jest, jak się nie spędza ze mną czasu –
zaśmiał się. – Andreas, to jest Celina. Celina, poznaj Andreasa.
-
Nie muszę go poznawać, kilka razy już go widziałam w telewizji – uśmiechnęła się
i potrząsnęła jego dłonią. Ten jedynie zmierzył ją wzrokiem, posyłając jej dziwny
uśmiech.
-
Również mi miło wreszcie Cię poznać. Johann ciągle o Tobie gada – Andreas uznał,
że to idealny moment na to, aby trochę upokorzyć młodego kolegę. Jednak kiedy
zaczął się rozkręcać, przed nimi wyrosła grupka kilku skoczków, którzy ochoczo
rzucili się na Celinę.
Zapowiadał
się cudowny wyjazd.
***
Konkurs
odbył się planowo, bez żadnych przesunięć i wszyscy dziękowali Bogu za taką
pogodę, jaka im się trafiła. Mimo wieczornej pory wciąż było ciepło, a skocznia
pięknie prezentowała się w świetle zachodzącego słońca.
Celina
stała przy telebimie i trzymała kciuki, gdy na belce zasiadał Johann. Od jego
skoku zależało, czy zajmą pierwsze miejsce. Była pewna, że ten był niesamowicie
zdenerwowany. Mogła to wyczytać z jego drgania wargi, czym zawsze objawiał się
u niego stres.
Przymknęła
oczy, a gdy już je otworzyła, było po wszystkim.
Drużyna
Norwegii po raz pierwszy na podium w tym sezonie.
Spiker
głośno krzyczał nazwisko Johanna, a także reszty Norwegów, którzy złożyli się
na ten sukces. Celina nie mogła powstrzymać uśmiechu, który z każdą sekundą
stawał się coraz większy.
Obok
niej pojawił się Phillip, który tym razem nie został wybrany do składu.
-
I jak, zadowolona? Podoba Ci się tutaj?
Dziewczyna
spojrzała na niego i kiwnęła głową.
-
Jest pięknie, nie mówiąc już o kibicach. Chyba nigdzie takich nie ma – zaśmiała
się i złapała go za nadgarstek, ciągnąc w stronę skoczni, gdzie zbierała się
grupka ludzi, żeby zobaczyć, jak Niemcy stają na trzecim stopniu podium, Polacy
na drugim, a Norwegowie na pierwszym.
Gdy
wszyscy skoczkowie dostali niesamowicie dziwne upominki, pomachała Johannowi,
który natychmiast ruszył w jej stronę i mocno naparł swoimi wargami na jej.
A
on? Patrzył na to wszystko z boku,
nie wiedząc, jak się zachować. Nie chcąc dłużej ich oglądać ruszył przed
siebie, po drodze pozbawiając równowagi stojący nieopodal kosz.
---
Nie mam pojęcia, jak działają skocznie, ponieważ nigdy nie miałam możliwości zagościć na konkursie, ale to co chciałam przekazać, to chyba przekazałam. Ogólnie takie srutu tutu, ale niech będzie. Najdłuższy rozdział w historii, więc cieszcie się ile możecie, bo nie mam pojęcia, kiedy kolejny. Pozdrawiam!
o cholerka coś czuje, że Stjerneno namiesza sporo w związku Johanna i Celiny...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Celinie tak trochę...
no rozdział super...uwielbiam tego bloga Natał masz talent...
mam nadzieje, że dodasz szybko następny. :)
Buziaki xx
Dzięki, dzięki, ja nic nie mówię, nie potwierdzam, nie zaprzeczam, a Celina... no cóż... :D Buźka!
Usuńto opowiadanie to chyba jakiś magnez na mnie, bo gdy weszłam na bloggera to zobaczyłam, że dodałaś je niecałą minutę wcześniej D:
OdpowiedzUsuńogólnie to jest takie awwwwdjdhdjfhklcdjfdfgfdg ze strony Johanna, że zorganizował Celinie taki wyjazd ♥
moja ciekawość jest na mega wysokim poziomie teraz, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, daj go jak najszybciej, błagaaam :D
Cieszę się, że masz takie wyczucie czasu!
UsuńAż mi się smutno zrobiło, bo też bym chciała taki wyjazd zorganizowany i chlipłam kilka razy w poduszkę, jak to pisałam :D
Postaram się jak najszybciej, aczkolwiek nic nie obiecuję.
Johann jaki romantyk, łohoho! Strasznie słodkie, że tak zorganizował Celinie wyjazd :3 Ale no, martwi mnie i wkurza jednocześnie, że ona tak pogrywa sobie z nim - niby fajnie, ale przecież tam obok (dosłownie, o matko) ktoś jest. I patrzy. I czy będzie milczeć? No, nie sądzie. Ale może się mylę. Choć byłoby to patologiczne.
OdpowiedzUsuńJezu, fuck logic tak bardzo w tym komentarzu, wybacz. Wina dzisiejszego arcyFF i wkurwiających ludzi.
Kocham <3
Milczeć to na pewno nie będzie, bo do tego typu ludzi raczej nie należy, ale no, nic nie mówię.
UsuńDzisiejszy dzień obfitował w naprawdę niesamowite wrażenia i dalej się nie mogę pozbierać :^D
Kocham :*
Ty wiesz, że mi się to podoba, ale co tam, mogę pisać to jeszcze kilkanaście razy XD Celina nie ładnie sobie z Johannem pogrywa, smutek :( Rozwiązuj to szybko, bo ja muszę wiedzieć w co ona gra :D
OdpowiedzUsuńBuziole ;*
Ha, sami sobie rozwiązujcie i łączcie kawałki :P A pisz, ile sobie chcesz, bo ja to uwielbiam czytać :D Buzi :*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJohann taki romantyk, a Celina to sobie dalej w te swoje gierki pogrywa, no pięknie. To Stjernen jest tym drugim, czyż nie? A może nas jeszcze zaskoczysz? Damn D: Przez Ciebie mi się zatęskniło za skocznią, Wisłą i LGP. Cholera, Natał, widzimy się w wakacje i koniec. ♥
OdpowiedzUsuńWybacz za tę dygresję, ale musiałam xD. Ale no, Johann jest taki kochany i serce mi pęka na myśl o tym, że Celina się bawi dwoma facetami, wrrr. No nic, czekam na następny. Love :*
Lubię zaskakiwać, khehehe :^D
UsuńMi nie ma za czym tęsknić, a jednak trochę się łezka w oku zakręciła. Widzimy! ♥
Johann misiu, Celina... każdy ma o niej swoje zdanie :D
Kocham <3
Awwww zakochany Johann to pomysłowy Johann. Celinko, kochana, nie pogrywaj z dwoma facetami na raz, bo przegrasz w końcu!
OdpowiedzUsuńAle cóz no, rozdział mi sie baaaaaardzo podobał!
Pozdrawiam ❤
PS Też nie wiem jak to sie tam wszystko nazywa, bo jeszcze tam nie zagościlam :)
Dziękuję bardzo!
UsuńTrzeba będzie w końcu zagościć, nie ma, że nie :)
Kuuuurczę, kim ON jest?! Bo też coś czuję, że to nasza "gwiazda" składu ( ͡° ͜ʖ ͡°). Swoją drogą - pewnie będą lecieć jeszcze przez jakiś czas w kulki z Forfangiem (Szkoda, dobry chłopak. Może za dobry?) Boję się pomyśleć jak to się skończy dla całej kadry.
OdpowiedzUsuńLetni klimat zamieszał mi w głowie i zatęskniłam za LGP i Wisłą. Widzimy się na wakacje i to nie podlega dyskusji! ❤❤ Buźka!
~ aquite
Gwiazdka, gwiazdka :^D Johann jest zbyt dobry, co no... Nie wychodzi na dobre. Ale jeszcze się zmieni :^D
UsuńWidzimy się! Kocham <3
Ooo, wyczuwam komplikacje! <3
OdpowiedzUsuńJeej, niespodzianka Johanna jest całkowicie asdfghjkl;, tylko ktoś głupi mógłby ją zlekceważyć i nie przylecieć (i to do Wisły! Najlepsze zadupie na świecie). Słodko słodkością, ale czekam na rozwiązania zagadki: kto? jak? dlaczego?. Celina gra niezdecydowanie nie fair i w końcu musi się zdecydować, kogo wybierać, zwłaszcza, że Johann jest taki, no jest idealny dla niej.
Okejka dla rozdziałku!
Powiedziała, co wiedziała, więc zmykam. Weny!
Johann jest zbyt idealny, aż mi się go szkoda robi, jak to piszę :c
Usuńprzeczytałam, bo miałam nadzieję, ze będzie coś o Olku. Nie ma, ale i tak mnie zaintrygowało, więc będę czytac dalej :D
OdpowiedzUsuńO Olku będzie w następnym opowiadaniu :^D
UsuńTwoje opowiadanie jest jednym z czterech moich ulubionych o Norwegach, sama przyjemność je odwiedzać :)
OdpowiedzUsuńo Celinie rzeczywiście każdy ma swoje zdanie, myśle, że żeby ją naprawde zrozumieć trzeba by sie znalezć w jej trudnej sytuacji. Już nie moge sie doczekać kiedy to sie wyjaśni. Johan taki pomysłowy, taki kochany, a Celina sama nie wie czego chce.
Aż w tym rozdziale zateskniło mi sie za LGP w Wiśle, szybko dawać wakacje <3
M.
Jeju, to dla mnie strasznie wielki komplement! ♥
UsuńDokładnie, łatwo oceniać z góry, jednak jak przyjdzie co do czego, to każda z nas nie wiedziałaby, co zrobić i pewnie postąpiłaby tak samo, jak Celina.
Mi się zatęskniło aż za Wisłą, chociaż nigdy tam nie byłam.
Pozdrawiam!
Johann jest tako słodki *.* Kim jest ON?! Mam pewne przypuszczenia, ale nie jestem ich pewna. Temu komuś też zależy na Celinie, bo aż kosz oberwał. Ja też nie byłam, więc kiedyś przeżyjemy razem ten pierwszy raz :D
OdpowiedzUsuńDużoo weny <3
Jestem pewna, że na tym etapie już każdy ma jakieś przypuszczenia :D
UsuńOj tak, przeżyjemy!
Pozdrawiam ♥
Zakopana gdzieś wśród książek, będąca między matematyką a historią, zjawiam się i ja z lekkim poślizgiem. :)
OdpowiedzUsuńI ja już na prawdę nie wiem, kim może być ten KTOŚ. Choć przypuszczenia są i wydaje mi się że całkiem realne, to jakoś nie jestem do nich szczególnie przekonana.
Powiedz to wreszcie. Proszę. :)
Johann jest naprawdę kochany. Jest taki ajgdjhffdghdgkh. A zwałszcza jego niespodzianka dla Celiny. *.* Nie jestem przekonana do tej dziewczyny... Jakbym była na jej miejscu i miała przy sobie takiego Johanna to bym o żadnym innym nie myślała. Wiem, że to tylko fikcja, ale jakoś jej nie polubiłam. I jeszcze raz wrócę do tego KOGOŚ. Jemu chyba naprawdę bardzo na niej zależy... Już sama nie wiem.
Czekam na następny, bo może coś się wyjaśni :) A przynajmniej taką mam nadzieję. :)
Pozdrawiam :*
~ Faye
Ah, nie ma to, jak szkoła!
UsuńTrochę dałam chyba podpowiedź, tak mi się wydało. Jedno mogę obiecać: ta osoba była w dzisiejszym rozdziale :D
Pozdrawiam!
Okeeej... W takim razie ja na 95 % jestem pewna ko to jest... Czy jest to osoba o której piszesz: "Andreas uznał, że to idealny moment na to, aby trochę upokorzyć młodego kolegę." ?? :)
Usuń:^D
UsuńZ rozdziału na rozdział Stjernen staje się coraz bardziej prawdopodobny.
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się to, w co gra Celina. Mam wrażenie, że używa Johanna żeby zapomnieć o tym, kogo naprawdę kocha, jednak pech chce, że są oni w tej samej reprezentacji. Pech, albo po prostu Celina chce się na nim odegrać. W tym wszystkim najbardziej szkoda mi Forfanga. Nie ma chłopak szczęścia do kobiet.
Pozdrawiam ;)
Niestety nie ma, ale w końcu jakieś dobre skoki mu to chyba wynagrodzą ;) Pozdrawiam!
UsuńWitam. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twoje opowiadanie. Ciekawie piszesz.
Bardzo fajny prezent dostała Celina. Nie spodziewałam się, że nasz Johann to romantyk. Pozytywne zaskoczenie.
Domyślam się, że Celina kocha Fanemela, ale to tylko moje domysły. Czekam na pozytywne zaskoczenie.
Oraz także czekam na następny rozdział.
Zapraszam do siebie:
kasia-krzysiek-i-skoki.blogspot.com
skok-do-przodu.blogspot.com
Pozdrawiam. ^^
Dziękuję pięknie i pozdrawiam! :)
Usuń'Przecież on też tam będzie. A ona naprawdę nie chce nikogo skrzywdzić. Jednak serce nie sługa.' - czytałam to zdanie z otwartymi ustami ze zdziwienia jakieś 10 razy. Cococococo?!! Nie wiem czy chcę wiedzieć kto to ten 'on'. Obawiam się, że to Stjernen, ale jakoś ich 'poznanie' nie wyglądało mi na szczególne czy coś takiego.
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie wiem, ale mam nadzieję, że wkrótce się dowiem, bo mnie ciekawość zżera xD
Johann >>>> inni chłopcy
To cudowne, że zaproponował jej ten wyjazd. Tylko, że ona zachowuje się względem niego nie fair. Nie podoba mi się to.
Pozdrawiam i czekam na next :* x